Ubiegły rok stał pod znakiem nieukończonych książek i seriali, więc nawet nie miałam o czym pisać. Jeżeli coś szybko mnie nie wciągnęło – przepadało w niepamięć. W nadmiarze pracy i ciążowych dolegliwości szkoda było mi czasu na kiepskie pozycje. Czytam dużo biznesowych publikacji i często po prostu byłam zwyczajnie zmęczona aby sięgnąć jeszcze po coś innego. A kiedy już w końcu zatęskniłam za książkami, zaczęło się od marudzenia, że…nie mam co czytać! Chociaż mój Kindle pęka w szwach od ebooków. Jednak ostatnie tygodnie w końcu obfitowały w kilka zaskakujących filmów i seriali, więc mam czym dzisiaj się z Wami podzielić.
Katarzyna Bonda “Okularnik”
Książkowy dramat uratował mój mąż, który obdarował mnie pod koniec roku zestawem kryminałów Katarzyny Bondy. Nie bez przypadku – długo słuchał mojego marudzenia, że coś bym poczytała, ale nie wiem co 🙂 Nic mnie tak nie drażni jak pochopne, nieprzemyślane zakupy książkowe. W końcu przekonał mnie wywiad z Bondą dotyczący “Okularnika” i to, że upolowałam okazyjnie małe wydania książek z tej serii. Kiedy ekspresowo przeczytałam”Pochłaniacz”, pierwszą część z serii o profilerce Saszy Załuskiej, to już wiedziałam, że chcę więcej!
Dlaczego wywiad na temat “Okularnika” tak mnie zaciekawił? Otóż, tłem książki jest nie tylko Podlasie, ale także burzliwe historyczne, polityczne i społeczne tło tutejszych wielokulturowych relacji. I szczególnie dziś, w dobie agresywnego pseudopatriotyzmu, tak wyraziste. Oczywiście poruszony przez autorkę temat wywołał w regionie święte oburzenie. W związku z tym, jeszcze bardziej chciałam książkę przeczytać. A kryminał jak to kryminał, jest zbrodnia, jest motyw, jest i winny. Czyta się lekko i można poznać wiele psychologicznych ciekawostek na temat pracy profilera. Ja więc, od kolejnych książek Bondy się nie odrywam.
“Dancer”
Dokument, którym byłam wstrząśnięta. I który szczególnie polecam nad wyraz ambitnym rodzicom, chętnym aby wysyłać dzieci na liczne dodatkowe zajęcia. Sergei Polunin to bezwzględnie najwybitniejszy tancerz baletowy na świecie. “Teatralne zwierzę z niezwykłym poczuciem przynależności do sceny”. Jak to się stało, że mały chłopiec z Ukrainy, z ubogiej robotniczej rodziny podbił swoim talentem okrutny świat baletu? Pewnie myślicie, że to historia niczym z bajki? Niestety. Ceną za taki sukces jest utracone dzieciństwo, depresja, uzależnienia.
Polunin został najmłodszym w historii pierwszym solistą The Royal Ballet. Bilety na jego spektakle wyprzedawały się na na kolejne lata do przodu. Przypięto mu również łatkę niegrzecznego chłopca, okrzyknięto James’em Dean’em światowego baletu. Sergei w końcu nie udźwignął presji i mając zaledwie 25 lat ogłosił zakończenie kariery z powodu wypalenia zawodowego. To smutny dokument, okraszony pięknymi ujęciami z występów tancerza. Warto obejrzeć, bo to historia z gorzkim morałem, przede wszystkim dla rodziców.
“Pustkowie”
Oto mój ulubieniec ostatnich tygodni! Serial, który oglądaliśmy z zapartym tchem. Jednak jak zachęcić Was do tego, aby obejrzeć kolejny serial z kryminalną zagadką? Przecież takich jest już na pęczki. Największym atutem tytułowej Pustiny – górniczej wsi na czesko – polskim pograniczu – jest jej surowy klimat. I do bólu prawdziwa społeczność. To miejsce, w którym jakby zatrzymał się czas. Bohaterowie są tak naturalni, że podczas każdego z odcinków powtarzałam, że nie wierzę, że są aktorami.
Szukając recenzji serialu przeczytałam, że to kryminał bez makijażu. I to jest właśnie jego jeden z największych atutów. “Pustina” to również wyjątkowe zdjęcia. Niemal każde ujęcie jest przyciągającym wzrok obrazem i momentami masz ochotę zatrzymać nagranie aby po prostu dokładniej się przyglądać. Serial w tej swojej surowości jest brzydki – a jednocześnie poprzez to wyjątkowy. A sama zagadka – oczywiście wciągająca i kończąca się z zaskoczeniem. Bardzo polecam!
Aby być na bieżąco z postami i nową ofertą obserwuj SCSL na Facebooku i Instagramie!