W moim przedświątecznym Podaj Dalej #11 dzielę się z Wami przepisami na ulubione wypieki i wybranymi blogowymi tekstami.
Przed Bożym Narodzeniem nie potrafię opanować się tworząc listę świątecznych słodkości. Po prostu na wszystko mam ochotę! Rok temu z dużym ciążowym brzuszkiem i równie dużymi dolegliwościami nie w głowie były mi przygotowania. A teraz chciałabym to nadrobić.
I chociaż mówię sobie, że plan musi być minimalistyczny bo mam na przygotowania tylko jeden dzień gdy Marcin będzie w domu i przypilnuje dzieci – to nie umiem już niczego skreślić z mojej słodkiej listy.
Od lat jestem wierna przepisom z Kwestii Smaku i Moich Wypieków i tylko tam zaglądam szukając nowych pomysłów.
Moje ulubione sprawdzone świąteczne ciasta to Delicja Makowa i Korzenne brownie z suszonymi śliwkami. Szukam także prostych i szybkich przepisów więc w tym roku stawiam na ciasta bez pieczenia: Zebrę kokosową z czarną porzeczką i taki prosty przekładaniec. Nie przepadam za pieczeniem klasycznych serników ale jeżeli wystarczy mi czasu to pokuszę się jeszcze na Sernikobrownie z wiśniami które brzmi bardzo smacznie 🙂
Moje świąteczne przygotowania możecie podejrzeć na Instagramie
A jeżeli znajdziecie w tym tygodniu odrobinę czasu aby coś poczytać to koniecznie zajrzyjcie do Wikilistki, która napisała świetny i bardzo bliski mojemu podejściu tekst o bożonarodzeniowych tradycjach.
Ja również koncertowo olewam kilka z nich i tworzę nasze własne, które zapewnią moim dzieciom piękne wspomnienia. W końcu święta mają kojarzyć się z radosnym czasem i odpoczynkiem w rodzinnym gronie a nie szaleńczym pucowaniem okien, praniem firan i nocnym staniem w garach. Ja jako mama i żona mam być przede wszystkim dla moich bliskich i daleko mi od przedświątecznego amoku, w którym “coś muszę”. Jedyne co muszę, to do środy skończyć pracę aby mieć już wolne! 🙂
Świąteczne SMART tradycje – co koncertowo olewamy, a co wpajamy dzieciom i DLACZEGO?
Przez ostatnie 3 lata dokonywałam zmian w naszym domowym menu, powoli oswajając wegańskie przepisy. Nie chciałam drastycznej rewolucji z dnia na dzień bo wiem, że po pierwsze byśmy w tym nie wytrwali, po drugie to byłoby zniechęcające. I niedawno zorientowałam się, że praktycznie nie jemy mięsa a wegańskie pasztety, pasty, kotlety, zupy bez mięsnego wywaru – stały się naszą codziennością. I tak się zastanawiam czy nie pójść o krok dalej ale wiąże się z tym kilka dylematów o których pisze Sara z Muffin Case a jeżeli macie podobne wątpliwości to zajrzyjcie tutaj:
A oto tekst, który tak bardzo mnie rozbawił! I tak bardzo oddaje matczyną rzeczywistość 🙂 Prawda jest taka, że większość dni zaczynam od myśli jak dziś przetrwam?! Tym bardziej, że powinnam ze względów zdrowotnych bardzo ograniczyć kawę. To zbrodnia w biały dzień! Zajrzyjcie jakie rady ma dla Nas Well Well 🙂
Jeżeli macie jakieś kuszące przepisy na świąteczne słodkości albo ciekawe blogowe teksty podrzućcie mi je tutaj!
Aby być na bieżąco z nową ofertą obserwuj SCSL na Facebooku a kulisy pracowni i mojej kreatywnej codzienności na Instagramie!